
Czy twoje biurko może przenieść cię w odległe krainy?
Pewnego pochmurnego poniedziałku, spoglądając przez mgłę parującej kawy na ekran radiowe budzika wskazującego bladą godzinę 7:00 rano, uświadomiłem sobie coś zaskakującego. Czy pomyśleliście kiedyś, jak zaskakująco blisko jest z waszego miejsca pracy do najpiękniejszych zakątków świata?
Cóż, ja właśnie wtedy postanowiłem sprawić, że moje biuro stanie się magiczną bramą do podróży. Parszywy ekspres, jęczący w kącie biura, stał się dla mnie sygnałem do zdobywania smaków Italii, szmaragdowych barw tropikalnych plaż Sri Lanki czy azjatyckiego gwaru tajskich ulicznych bazarów.
Kierunek: Włochy – Espresso, Vespa i źle zaparkowane samochody
Kulinarna włoska podróż w trakcie przerwy w pracy
Włosi mają niezwykły dar celebracji codziennych rytuałów, a ich poranne espresso przypomina ceremoniał godny mistrzów zen. Możesz odtworzyć tę atmosferę we własnym biurze! Sięgnij po filiżankę aromatycznego espresso i uwierz, że jesteś właśnie w niewielkiej kafejce na zatłoczonym rzymskim placu.
Przypomniałem sobie moją wizytę w kawiarni „Caffè Sant’Eustachio”, gdzie doświadczony barista, Giuseppe, z niezwykłą poważną miną pouczał: „Panie mój drogi, espresso pije się szybko, ukłonem wdzięczności dla prażonych ziaren kawy.”
Włoski styl – jak prawie straciłem życie, próbując jeździć Vespą
Do dziś mam blizny emocjonalne, próbując przemknąć się między rozpędzonymi samochodami na Vespie w Neapolu. „Nie przejmuj się sygnalizacją świetlną, ona jest tylko sugestią!” – śmiał się wtedy życzliwy Luigino, mój instruktor jazdy i szaleńczy przewodnik po mieście.
Zachwyty Sri Lanki tuż obok biurowego ekspresu – herbata, aromaty i rozważania o komunikacji
Herbaciana opowieść z plantacji Cejlonu
Parzenie trzeciej już tego dnia herbaty w kubku z napisem „I love Monday” szybko zamieniłem w miniaturowy rytuał przypominający ceremonie ze Sri Lanki. Spacerując po idyllicznych wzgórzach Nuwara Eliya, napotkałem plantatora herbaty o imieniu Rajit, który przewracał oczami słysząc jak proszę cukier do najwyższej jakości herbaty cejlońskiej. „Mój przyjacielu, proszę obrazić moją żonę, proszę wylać tę herbatę na moją głowę, ale nigdy nie zamawiaj cukru do znakomitej herbaty.” – mówił ze śmiechem.
Jak nie wesprzeć lokalnej gospodarki jednym tuk-tukiem?
Cóż, w Colombo postanowiłem skorzystać z lokalnego środka transportu, niezwykle kolorowego tuk-tuka. Kierowca Priya zapewniał mnie: „Jestem Schumacherem tuk-tuków!”, zanim wpadł w właśnie malowane ogrodzenie przed sklepem z przyprawami. W biurze, podczas rutynowych wideokonferencji, zdarza mi się nostalgicznie wspominać tę adrenalinę.
Tajlandia – Gwar targów i gastronomia dla odważnych
Bazarowe szaleństwo i gastronomiczne odkrycia
Zanim się obejrzysz, biurowa stołówka stanie się bazarem w Bangkoku. Właśnie przypomniałem sobie, jak jedząc pad thai od ulicznej sprzedawczyni Kany, grzecznie i z wdziękiem powiedziałem po tajsku coś, co – jak się okazało – brzmiało mniej więcej: „Twoje jedzenie smakuje jak zużyta skarpetka!”. Jestem dziś przekonany, że uratowało mnie od niej tylko poczucie humoru.
Niezapomniane tajlandzkie smaki, o których chciałem zapomnieć
Sprzedawca na ulicznym straganie w Chiang Mai, podając mi szaszłyk, radośnie zachwalał jego „chrupiącą teksturę”. Dopiero później zauważyłem, że był to grillowany skorpion. W biurowym towarzystwie obiadowym historia ta zapewniła mi sławę wielkiego odkrywcy smaku.
Podsumowanie – Otwórz drzwi biura, by zwiedzać świat
Twoje biuro to nie tylko biurko, komputer czy filiżanka kawy. To magiczna maszyna teleportująca cię w inne kultury, smaki i kolory świata. W każdym momencie dnia możesz przenieść się w odległe miejsca. Wszystko, czego potrzebujesz, to odrobina wyobraźni, dobre espresso lub herbata i szczypta odwagi. Dlaczego więc nie zacząć dziś?
A kiedy już zdecydujesz wyprawić się w prawdziwą podróż? Do Włoch łatwo dostaniesz się tanimi liniami lotniczymi takimi jak Ryanair czy Wizzair. Do odległej Tajlandii oraz Sri Lanki regularnie latają linie takie jak Emirates, Qatar Airways, Turkish Airlines czy LOT. Nie pozostaje nic innego, jak tylko powiedzieć sobie – Carpe diem!